Miłość, sen i śmierć nadchodzą pomału, schwyć mnie za włosy i mocno pocałuj – pisał A. Ch. Swinburne, angielski poeta czerpiący z tradycji romantycznej. Włosy są niezwykle silnym wabikiem erotycznym właściwie we wszystkich kulturach świata, a współczesny kanon piękna nakazuje, by były piękne i błyszczące, w ciekawym odcieniu. Co powiecie na inny odcień każdego dnia?
Peruki wcale nie są zastrzeżone dla osób, które muszą coś pod nimi ukrywać. Wręcz przeciwnie, obecnie peruka jest dodatkiem, podobnie jak szpilki, torebka czy rękawiczki. Peruki noszą na co dzień gwiazdy i celebryci, korzystając z możliwości wyglądania codziennie inaczej, ale zawsze perfekcyjnie. Zakładając perukę nie musimy się martwić o to, że włosy się nie ułożą, że w ciągu dnia się przetłuszczą, że fryzura się nie utrzyma. Syntetyczny włos nie plącze się, nie puszy, a końcówki nie rozdwajają się. W peruce można z powodzeniem wziąć udział w biznesowym spotkaniu, ciesząc się nienagannym wyglądem bez konieczności wychodzenia co pół godziny do toalety w celu poprawienia niesfornych kosmyków. Można też przetańczyć w niej całą noc na weselu czy zabawie sylwestrowej, a fryzura pozostanie dokładnie taka, jak w momencie założenia peruki. Można także zaskoczyć swojego mężczyznę, pokazując mu się w zupełnie nowej, nieznanej dotąd odsłonie. Wyobraźcie sobie jego minę, gdy po powrocie z pracy zastaje w domu zupełnie nową, piękną i seksowną kobietę, niby swoją i znaną, a jednak zupełnie inną, jeszcze nieodkrytą… Rozumiecie, co mam na myśli?
Peruka ma wiele zalet. Można zmieniać swój wygląd niczym kameleon bez konieczności niszczenia włosów farbowaniem czy czasochłonną stylizacją. Można też sprawdzić, w czym nam do twarzy, a czego lepiej unikać jeśli chodzi o fryzjerskie fantazje. Można także zrobić partnerowi niespodziankę, której nie zapomni do końca życia, bo peruka to już wyższa szkoła jazdy niż np. założenie pończoch do łóżka… Uwierzcie, będzie zachwycony!