Vladimir Nabokov bardzo skrzywdził nastolatki. Publikując „Lolitę”, powieść o miłosnej przygodzie nastolatki z profesorem, upowszechnił mit o nimfetkach. Jeszcze bardziej przyczynił się do tej negatywnej opinii film o podlotku w reżyserii Stanleya Kubricka, oparty na motywach tego dziełka. W mitologii greckiej nimfy były młodymi dziewczynami przed okresem pokwitania, pięknymi boginkami w powiewnych szatach, nigdy nie starzejącymi się, często w towarzystwie satyrów. Współcześnie chyba chętniej na podlotki patrzymy jak Grecy, nie tak surowo jak rosyjski emigrant autor „Lolity”.
A one mają swoje prawa. Do języka, do zachowań, do marzeń, do ubioru. Dla nich w klubach grają dyskdżokeje, dla nich powstaje literatura ucząca zachowań w różnych sytuacjach, nad ich problemami głowią się pedagodzy, psycholodzy. Nie pozostają też obojętni projektanci mody. Ale nie na wybiegach modelek podczas pokazów trendów mody poszukujmy dla nich propozycji. One na ogół nie uwzględniają ich wieku, potrzeb kryjących się za skrytymi marzeniami.
Co radzimy?
Zajrzeć do sklepu SiSi, poznać czarującą kolekcję Lolitty. Propozycje nawiązują do wyobrażeń o pięknych dziewczętach z orszaku Dionizosa, tak mogłyby się ubierać kochanki bogów i Apolla, w tych strojach kinowy widz zapewne chętnie oglądałby bohaterki amerykańskich filmów o niesfornych uczennicach, i wreszcie – tak dobrze mogłyby się czuć w nich podlotki, którym wciąż jeszcze „zielono w głowie”. Z pełną wyrozumiałością dla ich świata wyobraźni, marzeń o inności w szare, nijakie dni, wśród szkolnych obowiązków, dziewczętom nękanym nie zawsze mądrymi decyzjami ministerstwa oświaty, podsuwa się fantazyjną kolekcję, wyróżniającą się fasonami odbiegającymi od tego, w co codziennie przychodzi się im ubierać i nosić na ulicy, na szkolnych korytarzach. Nawet nie na „połowinkach” czy „studniówce”. Raczej jedynie przy okazji nadzwyczajnych spotkań.
Jest gwarancja, że ubrane w strój pochodzący z uroczej kolekcji Lolity będą inne, niezwykłe, emanujące nie tylko rozkwitającą cielesnością, ale także i psychiczną odmianą, wzbudzające podziw i zainteresowanie.
Niedrogie, nawet przy niewielkich zaskórnikach, te polskie produkty są dostępne w wielu rozmiarach, rozciągliwe, a więc pasujące do każdej figury, zapewniające dobre samopoczucie.
Specyficzną właściwością dopiero co wchodzących w dorosłość jest to, że nie zawsze potrzebują do szczęścia obecności innych osób. Wyobraźnia nastolatek jest tak wybujała, że wystarczą same sobie, w stroju, jaki dla siebie wybrały. To przecież etap odkrywania własnego ciała, zauroczenia nim, dodawania mu tego, co uwydatnia jędrność, dziewczęcy wdzięk. Ten dodatek – to niejedna propozycja z kolekcji Lolitty. Zbędna jest ocena innych oczu, wystarczy lustro, a w nim odbicie dojrzewania piersi, ud.
Vladimir Nabokov bardzo skrzywdził nastolatki. Ale gdyby nie on, prawdopodobnie specjaliści od seksowności jeszcze później zajęliby się nimi, a projektanci mody nie czuliby za plecami oddechu dziewcząt wyróżnionych przez wiek, więc chcących się także wyróżniać ubiorem. Pociągająca lekkością kolekcja Lolitty to uwolnienie się motyla z kokonu ciuszków, to odlot w świat barwny, wyzwolenie ciała choćby na tak krótką chwilę jak żywot motyla. Ale dla tego odkrywania siebie w pięknej przemijalności warto sięgnąć do smakowitej kolekcji Lolitty.