Nie jest żadną tajemnicą, że z biegiem czasu temperatura łóżkowa pomiędzy obojgiem partnerów stopniowo staje się coraz niższa. Przyzwyczajamy się do siebie i popadamy w rutynę, przez co seks bardzo często staje się monotonny albo wręcz mechaniczny. Czy można temu zaradzić? W jaki sposób sprawić, aby pożądanie na nowo zaczęło rozpalać nas od środka? Na szczęście, jest kilka sprawdzonych sposobów. Oto one.
1. Fantazja, fantazja i jeszcze raz fantazja
Dlaczego wyobraźnia odgrywa tak ważną rolę w naszej seksualności? Odpowiedź jest prosta: naszym głównym narządem erotycznym wcale nie są miejsca intymne, na których tak się skupiamy, tylko mózg. Często mówi się, że kobieca seksualność w większej mierze zależy od psychiki, natomiast u mężczyzn jest ona kwestią bardziej instynktu, biologicznego popędu płciowego. Nie jest to do końca prawda. Kiedy w nasze życie seksualna zaczyna wkradać się rutyna, najlepszym co kobieta może zrobić, to rozbudzić męską wyobraźnię, sprawić, aby zaczął pragnąć jej na nowo. Mężczyźni, którzy są w długoletnich związkach często narzekają, że kobiety nie wykazują się inicjatywą, że cały czas odtwarzają te same schematy. Czasami naprawdę wystarczy, aby kobieta zrobiła coś nietypowego, przejęła inicjatywę w łóżku, zaczęła inaczej się ubierać lub inaczej zachowywać podczas zbliżenia, a efekt może piorunujący. Oczywiście, znudzenie nie dotyczy tylko przedstawicieli męskiego gatunku. Również kobiety bardzo często powoli nudzą się współżyciem. Co jest tego przyczyną? Odpowiedź może nie spodobać się feministkom, ale najczęściej kobiety chcą być zdobywane i posiadane: mężczyzna, który zamienił się w kanapowego misia, po prostu przestaje być atrakcyjny, nie wykazuje tych oznak, które działają na kobiecą seksualność. Warto pamiętać, że, jak to się mówi, dla kobiety gra wstępna trwa przez dwadzieścia cztery godziny. Jeśli chcemy więc rozbudzić pożądanie w naszej kobiecie, należy wziąć ten fakt pod uwagę: pikantne smsy w ciągu dnia, niespodziewane klapsy w trakcie krzątania się w kuchni oraz różne nieszablonowe „zagrania”(na przykład w trakcie seansu w kinie możemy dyskretnie zdjąć majtki z naszej wybranki a następnie schować je do kieszeni)- to wszystko sprawi, że kobieta zacznie widzieć nas w innym świetle.
2. Bielizna i gadżety
Oczywiście, sama wyobraźnia, nowe zachowania, nowe schematy i nowe pozycje łóżkowe to jeszcze nie wszystko. Dzisiejsza rzeczywistość oferuje nam całą masę rozwiązań, dzięki którym możemy urozmaicić i ubarwić nasze łóżkowe wyczyny. W przypadku kobiet dobrym rozwiązaniem może być bielizna erotyczna: niektóre stroje są tak zaprojektowane, że po prostu nie mogą nie zadziałać na męską wyobraźnię. Przebieranki? Dlaczego nie! Chyba każdy mężczyzna marzył kiedyś o tym, aby „posiąść” pielęgniarkę, policjantkę lub chłodną Panią adwokat. Często kobiety wykazują pewne opory przed tego rodzaju zabawami: uważają, że skoro muszą przebierać się, aby pobudzić mężczyznę, to znaczy, że one, same w sobie, nie są już dla niego atrakcyjna. W rzeczywistości jest to jednak znacznie bardziej skomplikowane. To, że kobieta od czasu od czasu przebierze się, powiedzmy, za policjantkę, wcale nie będzie oznaczać, że jej partner od tego momentu będzie pragnął jej wyłącznie wtedy, gdy będzie ubrana w policyjny uniform. Przebieranki to po prostu urozmaicenie, dodatek, który ma dostarczyć nam nowych bodźców, ujawnić skrywane dotąd pokłady naszej erotyczne fantazji. Warto pamiętać, że życie seksualne nie polega tylko i wyłącznie na jednym, określonym rodzaju stosunków: to raczej coś w rodzaju kompleksowego zbioru, na który składa się zarówno „normalne” współżycie(czyli nie-przebieranki), jak nasze zachowania, urozmaicenia łóżkowe oraz ogólna otoczka, która towarzyszy seksowi.
Drugą odmianą „dodatków”, z których możemy skorzystać, aby ubarwić nasz seks, są rzecz jasna wszelkiego rodzaju erotyczne zabawki i gadżety. Możemy zacząć od bardziej „waniliowego” sprzętu, na przykład kajdanek. Być jednak może z czasem okaże się(często się tak dzieje, i to w przypadku osób, które wcale o nie podejrzewały u siebie takich skłonności), że wanilia to jednak trochę za mało i wolelibyśmy trochę więcej pikanterii. Czy seks, poprzedzony krótkim seansem z pejczem spadającym na kobiecy (albo męski, ponieważ czasami również panowie zaczynają gustować w takich zabawach) tyłeczek, jest czymś zdrożnym lub anormalnym? Oczywiście, że nie. W końcu w seksie nie chodzi o przestrzeganie jakichś reguł(kto miałby je ustalać?), tylko o to, aby przynosił on nam radość i satysfakcję, a w takim razie śmiało można powiedzieć, że w odniesieniu do spraw łóżkowych „cel uświęca środki”;)